Pamiętajmy o tym, że rowery nie są bardzo ciężkie i w najgorszym razie ich waga nie przekracza 21 kg (większość z nich waży tylko kilkanaście kilogramów). Dlatego też łączniki do zawieszania uchwytów powinniśmy wybierać głównie z myślą o materiale, z jakiego ściana jest zbudowana. Warto wiedzieć, że wszelkiego rodzaju uchwyty rowerowe najbardziej komfortowo będzie przytwierdzać kołkami rozporowymi. Do ścian z cegieł pełnych lub betonu polecane są kołki długości 4 cm, natomiast do ścian z bloczków silikatowych są dobre te krótsze – 2 cm (bowiem mają wewnątrz kanały o średnicy około 2 cm). Należy wiedzieć, że długi kołek trafiwszy na taką pustą przestrzeń, nie mógłby się dobrze zakotwić. Natomiast krótki na szczęście nie sięgnie do kanału. Do pustaków znów potrzeba kołków o czterokierunkowym rozparciu. Dzięki temu mogą się lepiej zakleszczyć w pustaku i to na dłuższym odcinku, gwarantując o wiele bardziej stabilne połączenie niż kołki standardowe. A do betonu komórkowego zalecane są kołki nylonowe o średnicy nie mniejszej niż 6 mm, a do cięższych elementów (szafek kuchennych, regałów) – metalowe, które wbijane są w nawiercony otwór. Kołki takie w trakcie wkręcania powodują miejscowe zagęszczenie gazobetonu, dzięki czemu połączenie znacznie zyskuje na solidności. Interesującym rozwiązaniem są także kołki wkręcane – plastikowe lub metalowe. Nie wymagają one wiercenia. Mają zewnętrzny gwint, który wrzyna się w miękki beton. Po osadzeniu takiego kołka możemy umieszczać w nim wkręt. Kiedy ściana jest z drewna, wystarczą wówczas wkręty samonawiercające ze szpikiem centrującym. Należy wiedzieć, że problemy może sprawić nam ściana z okładziną z płyt gipsowo-kartonowych. Jeśli płyty zastosowano tylko do wyrównania murów i są do nich przyklejone, wystarczy wtedy użyć zwykłych wkrętów z kołkami rozporowymi. Należy dobierać je wtedy pod kątem materiału, z jakiego wzniesiono ścianę nośną. Kiedy jednak płyty wiszą na szkielecie stalowym lub drewnianym, wówczas trzeba sięgnąć po specjalne łączniki. To wkręty ze specjalnymi kołkami do mocowania w pustych przestrzeniach – tak zwane kołki ściągające (metalowe i plastikowe typu “molly”), które wytrzymują punktowe obciążenie dochodzące do 30 kg. Możemy także użyć haczyków typu “parasolka” oraz śrub lub haczyków z blokadą uchylną. Trzeba też z całą mocą podkreślić, że nie powinniśmy się bać, że płyta się uszkodzi. Na tak zamocowanych płytach g-k, o grubości 12,5 mm, mogą zawisnąć przedmioty o ciężarze dochodzącym nawet do 200 kg/m2 (półka obciążona książkami waży około 100 kg/m2). Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że wówczas okładzina może się wygiąć w zakresie od 0 do 3 mm. Ale na szczęście nie jest to jednak odkształcenie niebezpiecznie. Przekroczenie takiego obciążenia, nawet o 100 procent, nie powinno spowodować zniszczenia płyty, ale jeszcze większe jej ugięcie. Nie jest to oczywiście pożądany skutek. Z pewnością warto dodać, że najbardziej niebezpiecznymi wieszakami na ściany szkieletowe będą te, które połączone są z poziomą listwą, po której możemy je przesuwać (wsuwać lub rozsuwać zależnie od wielkości roweru). Listwa sprawia bowiem, że ciężar jest rozkładany na dłuższy odcinek i siły wyrywające nie działają punktowo.
Podsumowując całość wiadomości należy powiedzieć, że:
a). kołki z odwrotnym rozporem to kołki uniwersalne. Nadają się nawet do pustaków i okładzin gipsowo-kartonowych.
b). niektóre wieszaki do podtrzymywania ramy roweru mają składany pająk, dzięki czemu po zdjęciu roweru nie sterczy on niebezpiecznie i nikt się o niego nie zaczepi.
c). niektóre kołki mają też skrzydła lub wąsiki antyrotacyjne. Dzięki nim w trakcie wkręcania kołek nie zacznie się obracać wraz z wkrętem.
d). do pustaków warto zastosować kołki zapętlające. Skręcają się i zwijają, tworząc coś na kształt plastikowego supła wypełniającego pustą przestrzeń.
e). uchwyty mają tyle otworów na wkręty, ile potrzeba, żeby utrzymać rower. Wystarczy dobrać rodzaj łącznika do materiału ściany.